foggy city

W komentarzach pod ostatnim postem pojawiło się coraz więcej próśb o kolejnego posta, co jest bardzo miłe :) i choć pogoda była conajmniej dziwna, trafić na mgłę nie jest tak łatwo :) postanowilismy podziałać w warunkach jakie nam były dane... bo chodż świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń i na wiosne trzeba poczekać to dzisiejszy dzień też zaoferował coś magicznego. Bochnia spowita mgłą wygladała dziś majestatycznie. Iście Londyńsko! Nadała temu miastu intrygującego i tajemniczego wyglądu. Atmosfera dosłownie powalała. Wieczorem spacerowało się po jej uliczkach jak w filmie o Draculi, gdzie wjeżdzając do Transylwanii nad drogą unosi się zawsze tajemnicza mgła. Swoją drogą uwielbiam takie klimaty. Trochę strasznie, trochę dziwnie, ale intrygujące. 

Stylizacja dziś już nie taka mroczna. Szarości i fuksjowy róż - połączenie idealne! Jak dla mnie :) Szczególnie oczarowana jestem aksamitnymi  botkami i reakcjami jakie wywołują na przechodniach, zresztą nie dziwie się, sama nie mogę oderwać od nich wzroku. Zakup idelany :) o spódniczne już nie wspomnę ! :)

Coat / Płaszcz - Zara

Boots / Botki - DeeZee

Skirt / Spódnica - Newchic - klik

Hat & gloves / Czapka i rękawiczki - H&M

Scarf / Szalik - SH

Fot. Bartosz Budzisz